Uczniowie naszej szkoły od kilku miesięcy uczestniczyli w wyjątkowym projekcie z historii „Epoka od kuchni” realizowanym przez Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. Oglądali webinary, uczestniczyli w warsztatach.
W grudniu gościli w „Świątecznej kuchni Aleksandry Piłsudskiej”, a w niej zachwycali się kuszącym zapachem kruchego placka ze śliwkami, kruszonką i zapieczoną pianką. W styczniu poznali „Gospodarcze troski Zofii Moraczewskiej”: posłanki na sejm, żony premiera Jędrzeja Moraczewskiego, sąsiadki Aleksandry i Józefa Piłsudskich oraz specjalistki od przerabiania pomidorów na bajecznie smaczne sosy i konfitury. W lutym uczestniczyli w „Rejsie ze smakiem” i na pokładzie statku MS Piłsudski mogli posmakować jednej z potraw – „serniczków”, które królowały w pokładowym menu. Podczas warsztatów uczyli się, jak nakrywano dawniej do stołu i próbowali rozszyfrować, do czego służyły widelce i noże o różnych kształtach. Natomiast tuż przed Wielkanocą dowiedzieli się, w jaki sposób świętowano na początku XX wieku i poznali wyśmienity przepis na perduty w konchach, czyli jajka zapiekane w kokilkach. A oto fragmenty notatek uczestników projektu:
„Mimo, że Marszałek sam pochodził z Wileńszczyzny, jego żona z Suwałk, a kucharka w domu państwa Piłsudskich była Litwinką, to sam Józef Piłsudski nie przepadał za kuchnią litewską. Nie lubił też wyrafinowanych dań, kołdunów, bigosu, także diety. Sam powtarzał, że „lubi to co lubi, a nie lubi tego, czego nie lubi”. Marszałek przepadał za słodyczami i przy jego łóżku zawsze były słodkie landrynki. Lubił domowe wypieki, placek ze śliwkami, ciastka z cynamonem, słodkie leguminy i do tego kieliszek węgrzynu.”(Julian)
„Zofia Moraczewska gotowała z książek kucharskich autorstwa Róży Makarewiczowej. Była też autorką książki z własnymi przepisami kulinarnymi. Z powodu braku pieniędzy Zofia została zmuszona do samodzielnego wykonania tortu hiszpańskiego”.(Gabriela)
„Oto przykładowe menu z 24. IX. 1935 r. na MS Piłsudski: Śniadanie: kawior anarski, sałatka z pomidorów i ryb, śledź w białym winie. Obiad pożegnalny (najbardziej uroczysty): sok z pomidorów, barszcz polski, indyk z rożna, kompot z moreli, kalafior po francusku, Homar M.S Piłsudski”(Alicja)
„Dzięki tym warsztatom dowiedziałam się, że na pokładzie statku ogromnym przysmakiem staropolskim były raki. Do śniadania podawano też sok z kiszonej kapusty lub sok pomidorowy. Serwowano także szparagi z jajkiem, młode ziemniaczki i ogórki kiszone. (…) Najciekawsze było wspólne przygotowanie serniczków, które królowały w pokładowym menu MS Piłsudski. Serniczki polewano śmietaną i sosem owocowym. Placuszki te bardzo nam smakowały.”(Maja)
„Miałem bilet rodzinny na warsztaty w Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku „Wielkanocne tradycje z początku wieku.”(…) Do tego ciasta dodawałem przygotowane produkty: podsmażoną szynkę, pomidorki pokrojone w kawałki, no i w ostatniej chwili pokroiłem w kostkę żółty ser i też dołożyłem do zawartości. Napełnione foremki wstawiłem do rozgrzanego góra – dół piekarnika, do 195 stopni na 20 minut. Upieczone jajeczne babeczki przyozdobiłem roszponką. Danie smakowało wszystkim. (…) Ja na pewno skorzystam z następnej okazji, żeby wybrać się na warsztaty do muzeum w Sulejówku.”(Kacper)